"Zabawa z filcem" zaczęła się u mnie bardzo niewinnie, od kilku małych obrazków z kwiatowymi motywami.
Kupiłam kilka arkuszy cienkiego filcu, wycięłam z niego kwiaty, a następnie przyszyłam je do obitej bawełną ramy.
Filcowe kwiaty przyszylam tzw. francuską pętelką, dzięki czemu wyglądają naturalnie (kwiaty mają pręciki wykonane z kordonka).
Samą ideę takiego wykorzystania filcu podpatrzyłam u Brini Maxwell.
(Sabrina "Brini" Maxwell to fikcyjna postać stworzona przez aktora Bena Sandera, promująca szalone lata 60-te i ówczesne rękodzielnictwo).
Moim zdaniem takie oryginalne obrazy są uroczym pomysłem na prezent ;)
Jakie one cudne :)
OdpowiedzUsuńSpisałaś się :)
Kochana mam do Ciebie wiadomość.
Proszę zerknąć u mnie na wyniki candy ( post z 6 grudnia). Mikołaj przyniesie Ci małą niespodziankę :)
Dziękuję!!! Nie spodziewałam się takiego wyróżnienia!!!
OdpowiedzUsuńTo moje pierwsze candy, w którym coś wygrałam :)))
Szczodry ten Mikołaj i jaki dobry ;)))
Pozdrawiam serdecznie ;)))